• enjoyGrowth!
  • Posts
  • 🚀Jak sprzedawać przez influencer marketing? II część wywiadu z Kamilem Bolkiem

🚀Jak sprzedawać przez influencer marketing? II część wywiadu z Kamilem Bolkiem

"wytrychem dla mnie, który można w B2B wykorzystać, to zamówienie u influencera tylko contentu. Jeżeli masz kogoś, kto świetnie tłumaczy skomplikowane zagadnienia w prosty sposób i potrafi utrzymać uwagę, no to kupujesz u niego film albo jakąkolwiek inną kreację. Zasięg już dorabiasz samodzielnie, bo on go może nie mieć. "

Cześć! Z tej strony Patrycja 👋 W każdy poniedziałek dzielę się wiedzą, jak z sukcesem rozwijać biznes w digitalu 🚀 Tym razem przed Tobą wywiad z człowiekiem, który całe swoje doświadczenie postanowił skrócić do: „Dzielę się wiedzą o YouTube, nowoczesnym PR i influencer marketingu. Chętnie podzielę się również z Tobą 😀 - Kamil Bolek z Tears of Joy 😂 

Tydzień temu opublikowałam I część wywiadu z Kamilem Bolkiem🚀Jak sprzedawać przez influencer marketing?”. Mam nadzieję, że znalazł_ś czas na zapoznanie się z nią. Jeżeli nie, to baaaaardzo zachęcam Cię do nadrobienia tego materiału 😀 Przed Tobą druga część naszej rozmowy.

Kamil, w nawiązaniu do tego, co mówisz o autentyczności chciałabym poznać Twoje zdanie na temat wirtualnych influencerów. Twórcy Aitany Lopez powiedzieli wprost, że dla nich taka influencerka stanowi ogromną wygodę pod względem kontroli treści, przy których są obecne marki. Istotnym aspektem są tu także koszty - nieporównywalnie niższe niż przy współpracy z klasycznymi influencerami. Co o tym sądzisz? Czy to jest dobre rozwiązanie dla marek?

Wirtualni influencerzy są w różnych odsłonach np. Lil Miquela jest ambasadorką BMW i samochodów elektrycznych. Występuje w reklamach, ma chłopaka i dziewczynę, publikuje masę treści na Instagramie (ma 2,5 mln followersów), ale nigdy się nie urodziła.

Dodaję tegoroczny spot BMW, w którym wystąpiłam Lil Miquela 👇️ 

A także bardzo realistyczny spot Calvina Kleina:

Dzisiaj mamy wysyp tego typu tematów np. ostatnio były wybory miss najładniejszej AI girl. Genialnym, biznesowym przykładem jest Caryn, która weszła na inny poziom influencingu.

Wypowiedź Kamila uzupełnię krótką informacją nt. tej influencerki. Caryn Marjorie, znana również jako CutieCaryn to lifestyle’owa influencerka, która stworzyła swojego bota. Na Snapchatcie followuje ją ok. 2,6 mln, a jej treści mają ponad miliard wyświetleń miesięcznie. W 2023 roku Caryn wypuściła swoją cyfrową wersję - fani mogli rozmawiać z CarynAI za 1 dolara za minutę; w pierwszym tygodniu wydali na to 70 000 USD. Użytkownicy mogli wysyłać wiadomości tekstowe lub dźwiękowe, na które jej klon AI odpowiadał, używając głosu Caryn, jej osobowości i charakterystycznego zachowania. I tu została przekroczona pewna granica tzn. fani czuli się pewnie, zwierzali się i stawali się coraz bardziej agresywni seksualnie w stosunku do bota. Z początkiem roku 2024 Caryn zamknęła ten projekt, ponieważ czuła, że nie ma już kontroli nad udającą ją sztuczną inteligencją.

Po drugiej stronie są także pet influencerzy, czyli wszelkiego rodzaju zwierzaki, które również prowadzą swoje konta. Mnóstwo ludzi je obserwuje, śledzi ich historie, poczynania itd. Ludzie je antropomorfizują, czyli przypisują im ludzkie emocje, intencje, zachowania, wchodzą z nimi w interakcje. My piszemy do tego czegoś, to nam odpisuje w taki sposób, że śmieje się z nami, a nawet nas zaczepia. W takiej sytuacji widzimy jakąś historię, dostrzegamy w tym “ludzką twarz” i dla odbiorcy jest to autentyczne.

Jednym z najsłynniejszych pet influencerów jest jiffpom, którego śledzi 9,1 mln followersów na Instragramie.

Młodsze pokolenia deklarują w badaniach, że jeżeli influencer dostarcza relewantnych informacji, to nie mają problemu z tym, czy to jest wirtualny byt, czy nie. Te deklaracje wynoszą już ok. 40%.

Na wielu konferencjach podawałem przykład, że to jest według mnie zaprzepaszczona szansa dla wielu marek. Żeby przerobić swoich brand-heroes na wirtualnych influencerów. Kiedyś były 2 najpopularniejsze fanpage’ marek w Polsce: Serce i Rozum oraz Mały Głód. Ich sukces polegał właśnie na tym, że jako ludzie zawsze wolimy mieć kontakt i relację z innymi ludźmi - a nie markami, firmami czy fanpagami. Tylko za ludźmi - szczególnie tymi wirtualnymi czy animowanymi - musi stać jakaś historia, osobowość, cele. Zrobienie cyfrowego awatara w reklamie - to nie jest dobry przykład wykorzystania wirtualnego influencera. I patrząc po aktualnych case’ach - wiele marek chyba trochę to myli. 

💡 Wirtualni influencerzy są autentyczni dla odbiorców i mogą przynieść wiele korzyści markom. Kluczowym aspektem powinna być tutaj wartość, jaką influencer dostarcza swojej społeczności.

Dzięki Ci za to wyjaśnienie. Wirtualni influencerzy to mega ciekawe zagadnienie, ale chciałabym wrócić jeszcze do tematów stricte sprzedażowych i porozmawiać o B2B. W jednym z wywiadów wspomniałeś, że influencer marketing jest świetny np. pod względem uwiarygodnienia danej firmy w kontaktach biznesowych. Przykładowo przed kontrahentem są prezentowane wpisy influencerów jako potwierdzenie, że konsumenci są zainteresowani daną marką. Czy możesz rozwinąć ten temat, który w mojej ocenie dopiero raczkuje w Polsce?

Nie ma tego dużo Polsce, ale gdybym był przedsiębiorcą, to bym inwestował w agencję influencerów B2B. Uważam, że to jest na pewno next big thing. Na Linkedin już pojawiają się pierwsze tego typu współprace np. Kardyś z OPPO, czy Michał Sadowski z Samsungiem. Pytanie czym jest B2B, bo nie zawsze są to produkty biznesowe sensu stricto, ale skierowane do pojedynczych ludzi prowadzących JDG. Świetny przykład to inFakt - ich współpraca z Włodkiem Markowiczem, Karolem Paciorkiem i Radkiem Kotarskim. Na bardzo wielu poziomach i w wielu kanałach.

Generalnie takim wytrychem dla mnie, który można w B2B wykorzystać, to zamówienie u influencera tylko contentu. Jeżeli masz kogoś, kto świetnie tłumaczy skomplikowane zagadnienia w prosty sposób i potrafi utrzymać uwagę, no to kupujesz u niego film albo jakąkolwiek inną kreację. Zasięg już dorabiasz samodzielnie, bo on go może nie mieć. Czyli wysyłasz to w swoim newsletterze, publikujesz w swoich social mediach albo robisz z tego wąsko targetowaną reklamę. Albo jak wspomniałaś: jeśli prowadzisz rozmowy z przedstawicielem handlowym, to wyjmujesz tablet, pokazujesz i mówisz “Proszę zobaczyć. Pan X, czy Pani Z właśnie opowiada o tym, jak nasze maszyny do segregacji działają i funkcjonują.” To jest często dużo fajniejsze niż takie korponudne filmy, do których się przyzwyczailiśmy. Włodek Markowicz (jeden z Lekkostronniczych) przyszedł do inFakt głównie jako twórca poradnikowych treści wideo - dziś jest również ich twarzą. To jest wg mnie modelowy przykład wykorzystania influencerów w B2B.

Dodaję wybrane materiały do przykładów, o których wspomniał Kamil:

Karol Paciorek x InFakt → tu współpraca trwa już od pewnego czasu i obejmowała m.in. wywiad o zarabianiu na YouTube:

A także wystąpienie w spocie przez Markowicza i Paciorka 😀 

Od siebie dorzucam dwie współprace, które zauważyłam w ostatnim czasie:

Wojtek Kardyś x Plus dla Biznesu

A także Jakub Biel x Meta → to bardzo interesująca współpraca, która zakłada mini serial prosto z biura Mety w Warszawie

Baaaaaardzo doceniam to, w jaki sposób poprowadzono komunikację najlepszych praktyk dot. kreacji sprzedażowych. Wstawiam wartościowy fragment z copy tej reklamy 👇️ 

1. Reklamy z przypomnieniem, czyli reminder ads

Jeśli twoi klienci widzą kreacje, ale odkładają zakupy na później, to ten format pomoże ich złapać! Ten format to taki specjalny alert, który przypomni zainteresowanym o kończącej się promocji lub zakupach. Możesz wykorzystać go nawet na komunikat w stylu „kup do 1 grudnia, aby zapewnić dostawę przed Mikołajkami” - i o tym właśnie przypomni.

🛒 2. Wyróżnienie kodów promocyjnych

Boisz się, że w świątecznym zamieszaniu klient zgubi twój kod zniżkowy i w efekcie opuści stronę? To się zdarza, ale mamy rozwiązanie: wyróżnienie kodu bezpośrednio w reklamie. Testy Mety z 2024 wykazały wzrost mediany współczynnika konwersji o 10%.

🎯 3. Mieszanie formatów

Jedni wolą oglądać rolki, inni zdjęcia, a jeszcze inni wchodzą na Insta tylko po to, żeby przeskoczyć kilka storisków. Odpuszczanie części rynku to duży błąd, dlatego Meta zaleca miksowanie formatów reklamowych - to pozwoli dotrzeć do większej liczby klientów i po prostu poprawić wyniki kampanii.

💡 Działania dla firm B2B jak najbardziej mogą być prowadzone u influencerów. W takim przypadku można np. zamówić stworzenie contentu, który następnie będzie wykorzystywany w komunikacji.

Kamil, chcę zapytać o jeszcze jeden temat związany z produkcją contentu przez influencerów. Mianowicie obserwuję, że wydają oni coraz więcej swoich cyfrowych produktów. Co o tym sądzisz? Czy to jest jakaś nowa przestrzeń np. dla marek, czy to jest po prostu nowy format?

To jest szersze pojęcie, które nazywa się ekonomią twórców i to jest 6 x większy rynek niż influencer marketingu. Twórcy zarabiają na produktach, donejtach, reklamach i wszystkim innym. Chyba Goldman Sachs szacował, że w ciągu następnych kilku lat ten rynek wzrośnie x 5.

Dla marek to jest super grupa tzw. profesjonalnych influencerów. Czyli takich, którzy mają swoją profesję i przy okazji stają się influencerami. Przykładowo masz fizjoterapeutkę, która teraz zaczyna być twórczynią i robić swoje treści np. sprzedaje ebooki, apkę, kursy czy cokolwiek innego.

Rynek twórców jest ogromny, o czym świadczy właśnie rosnąca liczba cyfrowych produktów. W materiale 🧠 Jak sprzedawać cyfrowe produkty? uwzględniłam case study ze sprzedaży szkolenia online, które w około 2 tygodnie wygenerowało ponad 600 000 przychodu ❗️ Szczegóły w podlinkowanym materiale.

Pozwól, że rozwinę jeszcze swoje podejście do produktów cyfrowych. W kontekście influencerów myślę o tym tak, że np. influencerka robi kurs pt. “Jak zrobić wieczorowy makijaż?” i tam marka X może mieć swoje lokowanie produktu. Czy w Twojej ocenie ma to sens?

Wiesz to już się dzieje nawet w przypadku takich mikro influencerów. Moja siostra napisała do Instagramerki z jakimś pytaniem o roślinkę typu: jak ją pielęgnować, podlewać, bo była dziwna (roślinka, nie siostra) i nic nie była w stanie o niej znaleźć w internecie. Dostała odpowiedź od tej influencerki i od razu też ofertę na ebooka za 20 zł. To był prosty ebook typu “Jak się zajmować roślinkami w domu?”. To jest najprostszy przykład monetyzacji swoich zasięgów - nawet niszowych. Ale w takim ebooku za grosze może być też oferta innej marki np. nawozu albo doniczki, czegokolwiek.

Albo przychodzi brand i mówi, że dzięki nam ten ebook jest teraz o połowę taniej, albo za każdego kupionego ebooka u tej influencerki my jeszcze dopłacamy drugie tyle na schronisko. Tych możliwości jest masa.

 

Niesamowite jest to, w jaki sposób mnożą się możliwości współpracy z influencerami, ale też monetyzacji contentu przez twórców.

Jestem strategiem, na łamach enjoyGrowth! często poruszam temat trendów, więc muszę także o nie zapytać Ciebie 😀 Kamil, najważniejszy trend w influencer marketingu to?

Ja od długiego czasu o tym mówię, ale nikt tego nie robi. Chodzi o wykorzystanie influencerów do budowania SEO. Te treści świetnie się pozycjonują i żyją bardzo długo. Co ciekawe, blogerzy (mimo, że nikt już w ogóle tego słowa nie używa), ciągle żyją, ich artykuły są i do tego są fajnie pozycjonowane.

Dotychczas nie widziałem briefu, żeby marce zależało na tym, aby działania z influencerami były zoptymalizowane pod wyszukiwania: tytuł, opisy i cała reszta. To są w pełni zaprzepaszczone szanse.

Pamiętam przykład x-komu. W materiale influencerkim pozycjonowanym na frazę “elegancki laptop gamingowy”. Po publikacji i fakturze, film miał 100 000 wyświetleń. Teraz, po kilku latach ma 3 x tyle wyświetleń, ale link pod tym filmem prowadzi do nieaktywnej oferty na nieistniejącej stronie, a na filmie wyświetlają się reklamy konkurencyjnego Media Expert. I to jest myślenie krótkoterminowe wobec influencerów.

Wooow. To zdecydowanie modelowy przykład zaprzepaszczonej szansy.

Zatem nie zawsze chodzi o to, aby gonić trendy.

Drugi obszar o sporym potencjale, o którym się mówi, jest właśnie korzystanie z tzw. content creatorów. Czyli po prostu kupowanie contentu od twórców, nieważne jakie mają wizerunki, czy zasięgi. Po prostu zamawiasz u nich u nich content na swoje SM.

Temat, o którym też prawie w ogóle się nie mówi, to Snapchat. To jest duża ciekawostka, bo Polsce Snapchat ma więcej użytkowników niż Linkedin. Snapa używa się albo jako komunikator, albo jako narzędzie do robienia contentu na inne platformy. Ale z pewnością warto go obserwować.

Sądzę, że o tych trendach moglibyśmy jeszcze długo rozmawiać, ale też musimy zbliżać się powoli ku końcowi rozmowy. Zapytam jeszcze: o czym należy pamiętać przy influencer marketingu, aby nie popełnić błędu przy tego typu działaniach?

Aby patrzeć na dane, które mają znaczenie. Oczywiście mógłbym powiedzieć, że trzeba weryfikować influencerów i sprawdzić, czy nie mają fejkowych followersów. Ale jak sprawdzasz, do ilu unikatowych użytkowników w danej grupie średnio docierają ich publikacje, to mniej Cię obchodzi, ile ktoś ma fejkowych followersów.

Największym błędem, jeszcze według mnie, o którym wciąż powtarzam jest engagement rate, czyli ten wskaźnik zaangażowania. To jest bzdura kompletna, bo liczba lajków i komentarzy nie mówi nam o niczym.

Skoro poruszyliśmy już temat wskaźników, to poproszę Cię o kilka słów wyjaśnienia w ich kontekście. Które z nich są kluczowe?

Do ilu unikatowych użytkowników średnio docierają publikacje influencera. Te dane otrzymasz bezpośrednio od twórcy albo od agencji.

Trzeba uważać na liczbę viewsów (wyświetleń), bo 1 użytkownik może coś obejrzeć kilka razy i często tak się dzieje. Plus wyświetlenie może mieć zupełnie różny czas trwania - to tzw.  “watchtime”. Czasem kluczowe jest utrzymanie uwagi odbiorcy, bo możesz mieć viewsa na tiktoku, który trwa 7 sekund, a możesz mieć viewsa na YouTubie, który trwa 15 minut i to znowu nie znaczy, że YouTube jest lepszy, ani gorszy. To znaczy, że to są 2 różne rzeczy, a ten sam views.

Jeżeli potrzebujesz miar performance’owych, to możesz zapytać influencera, ile było kliknięć w ostatniej kampanii i ostatnim linku, który wrzucił na stories, czyli ile było przeklików, jaki był CTR.

Kamil, na sam koniec mam prośbę o 2-3 wskazówki dla firm, które chcą rozpocząć współpracę z influencerami.

Zaczynasz od zdefiniowania celu, jaki ma mieć współpraca z influencerami. Potem na jakiej platformie on może być zrealizowany, z jakimi twórcami, jakie grupy docelowe mnie interesują. Później szukasz tych twórców, czy to przez agencję, czy jakimś narzędziem, czy po prostu ręcznie.

Następnie trzeba zweryfikować założenia, czyli odezwać się do influencerów i dostać niepubliczne statystyki. Musisz sprawdzić, co na tych profilach się dzieje.

Równolegle warto zastanowić się, co Ty w ogóle chcesz, żeby oni zrobili? Jakie świadczenia zrealizowali. Influencer marketing to nie jest lokowanie na Instagramie - tych świadczeń jest ponad 100 do wyboru. Polecam zajrzeć np. na: https://influencermarketing.org.pl/lista-swiadczen-influencerow/ - żeby przekonać się, jaki to jest wachlarz możliwości. 

W całym procesie jest także ważne analizowanie i uczenie się. Często jedynym rozwiązaniem jest po prostu testowanie.

Na koniec jeszcze dodam, że problem danych jest taki, że one pochodzą z przeszłości i wyciąganie z nich wniosków jest post factum i nie zawsze daje Ci podstawę do podejmowania decyzji. Po prostu trzeba robić i się nie bać niektórych rozwiązań, ale robić świadomie, a nie yolo lokowanko na insta 😉 

Kamil, na pewno nie wyczerpaliśmy całego tematu influencer marketingu, ale myślę, że poruszyliśmy sporo wartościowych aspektów z obszaru “jak sprzedawać przez influencer marketing?”. Jeszcze raz baaaaaaaardzo Ci dziękuję za poświęcony czas i podzielenie się ogromem wiedzy specjalnie dla czytelników enjoyGrowth! 🙌 💛 

A jeśli Ty chcesz pozostać na bieżąco z influencerskim światem - koniecznie zajrzyj na profil Kamila na LinkedIn lub stronę agencji Tears of Joy 😂

💡 Na zakończenie tych dwóch materiałów dodaję kilka kluczowych punktów z naszej rozmowy z Kamilem Bolkiem:

  1. Zawsze zaczynaj od celu, jaki ma spełnić dana kampania → dzięki temu w odpowiedni sposób dobierzesz platformę, twórców, a także format treści.

  2. Myśl długoterminowo → materiały na YouTube, czy nawet na TikToku można optymalizować pod SEO, długoterminowe współprace z influencerami też przynoszą lepsze efekty.

  3. Influencerzy świetnie zagospodarowują środkową część lejka marketingowego, czyli uwiarygadniają brand, polecają produkty → każdą kampanię performance marketingową warto wesprzeć działaniem mediowym. Działania organiczne nie zawsze wystarczą.

  4. Twórcy są genialnym źródłem User Generated Contentu oraz w ogóle contentu → tu możesz zaoszczędzić dużo pieniędzy na tworzeniu treści reklamowych.

  5. Jeżeli chcesz sprzedawać i to jest Twój nadrzędny cel, to wykorzystuj do tego odpowiednie momenty → przykładowo transmisje na Twitchu czy live’y na Instagramie, Facebooku i TikToku, gdzie możesz zaoferować dedykowaną ofertę dla widzów na streamie.

  6. Influencer marketing jest także dobrym rozwiązaniem w B2B → tu pamiętaj o treściach, jakie możesz zamówić u twórców.

  7. W stricte sprzedażowych kampaniach nie zapomnij o dedykowanych kodach rabatowych.

Koniecznie daj znać, jak oceniasz powyższą treść 😀

Login or Subscribe to participate in polls.

Dziękuję za Twoją uwagę 🤗 

Patrycja Kościołowska

Reply

or to participate.